..

Pojawiła się w sądzie chyba za wcześnie.
Szybko jednak zrozumiała, że to nie ona była za wcześnie, tylko cała reszta się spóźniła. Tak. Tak było zdecydowanie lepiej.
Oczekując na rozpoczęcie rozprawy usiadła w jakimś fotelu, bo chyba były tu jakieś. Albo ławce.

W końcu pojawiła się i Renee. Podeszła do Ling no bo w końcu ją reprezentowała.
-Jak samopoczucie?

Dobrze, że nie podała jej dłoni. Ling i tak jej by nie uścisnęła.
- Doskonałe - odparła zachowując pełną powagę. Wstała.
- Wspaniały dzień na zdobycie odszkodowania za zgubioną kaszmirową bluzkę

No tak. Renee pewnie coś tam wiedziała o Ling.
-Świetnie. Powinnyśmy wygrać więc wystarczy być dobrej myśli.

[wchodzą : Glenn i Kevin]


Obydwoje z teczkami zmierzali ku Renee i Ling. Gdzieś za nimi szedł reprezentant pralni.

- Zawsze jestem dobrej myśli - odparła nadal będąc całkowicie poważną - Nie uznaję porażek - w tym momencie uznać można by było, że Ling uśmiechnęła się bardzo delikatnie kącikami ust.

-Świetnie.-Zauważyła adwokatów.
-Prosze nie zmieniać nastawienia.-Wyszczerzyła się do Ling xD

Jak on szedł korytarzem to wszystkie laski się za nim oglądały, HA! xD

Kevin zmierzył Renee wzrokiem typu "heloooł bejb". -Wchodzimy? - zapytał wszystkich.

Spojrzała na Ling.
-Wchodzimy.-No i panie weszły pierwsze.

Oni też